Nikt nie twierdzi, że w zamkniętych pomieszczeniach nie da się zrobić dobrej integracji. Natomiast wspólna zabawa na świeżym powietrzu to prawdziwa rewelacja. Imprezy integracyjne organizowane w plenerze pozwalają na zdecydowanie swobodniejszy dobór proponowanych zajęć i aktywności. Samej przestrzeni też jest przecież znacznie więcej niż w zamkniętym budynku.
Na pierwszy ogień zazwyczaj idą (a właściwie wjeżdżają) quady. Te z pozoru tylko niewinnie wyglądające czterokołowce mają w sobie potężną moc, która odpowiednio wykorzystana na specjalnie przygotowanym torze przekłada się na pełną radości przejażdżkę.
Oczywiście warto, aby firma organizująca taki event pomyślała o rywalizacji. Niech np. w jednym wyścigu walczą kierownicy działów, a w drugim sami nowi pracownicy, aby zobaczyć, kto tak naprawdę dobrze sobie radzi w warunkach bojowych.
Dla osób ceniących spokój i wytrwałość fascynującym przeżyciem będą z pewnością wszelkie zadania na skałkach. Czy szybko awansujący w firmie pracownik równie łatwo zdobędzie szczyt podczas wspinaczki, a specjalistka od marketingu, tak jak bez problemu bawi się na co dzień słowami, tak z lekkością ześlizgnie się po tyrolce?
Bez względu na to kto w wyścigu jako pierwszy przekroczy linię mety albo kto pierwszy znajdzie się na szczycie, tak naprawdę wygrywają wszyscy. Imprezy integracyjne mają to do siebie, że różne formy aktywności są tylko pretekstem do budowania trwałej więzi grupowej, ale także przyjaźni między pracownikami na długie lata. A to naszej firmie może tylko pomóc.